11 stycznia 2010

Naprawdę zima(10)

 
Drzewo mnie naprawdę zafrapowało; stoję i patrzę z podziwem.
..wprawdzie Elvisa już nie widzę, ale drzewo jak najbardziej!
.musiałem widzieć to drzewo setki razy,więc jak to się stało, że nie zwracałem żadnej uwagi?
..ileż ono może mieć lat?
..na pewno ze trzydzieści, albo i więcej..
.."co to znaczy trzydzieści.."
..i co to dla mnie trzydzieści, albo cztredzieści? - medytuję..
..dopiero pięćdziesiąt lat robi wrażenie, ale chyba tego drzewa nie było wtedy, wtedy..
..
..zazwyczaj siedziałem tam na skwerku kolo fontanny w dni wypłat w Magistracie i czekałem na Kogoś zgodnie z poleceniem.
..ale to nie było święto jak kiedyś z matką, raczej posiłek w knajpie Lysogóry, albo Europejska nieco dalej, albo kupno czegoś równie nędznego jak pilnego..
..
.nie było drzewa wtedy! - teraz jestem pewien; bo dokładnie zobaczyłem tamtą scenerię sprzed 56 lat..
..tak, pięćdziesiąt lat robi wrażenie, ale pięćdziesiąt sześć; dużo większe wrażenie i zadziwiające; te dalsze lata widzę dokładniej i dużo łatwiej..- ale teraz posmutniałem, bo to nic dobrego..
.."demencja.."
..jakby..
.".."
..
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz