30 maja 2011

Słońce, Śłońce


Pózno wróciłęm z Karczówki, pózno zawędrowałem po południu do ATD,pózno jestem w Sieci;
ciągle czuję niedoczas - jak w szachach.
Kto gra tę partię?
..
Znowu obserwowałem zachód Słońca; jak wczoraj - lecz dziś dłużej musiałem (..)
..aby w miarę dojść (..) potem wracam nie przez las - który wieczorem jest ciekawszy, czy ulicą P. - idę najdłuższą trasą - Karczówkowską.
..
Nawet wstępuję do hotelu Karczówka - ile kosztuje nocleg?
..bez szans ; nagle czuję obok (..) więc o to chodziło.
Co- Partner ujmuje - a ja medytuję obok na ławce.. o sensie ofiary; - po latach rozważań - - otóż - nie twierdzę, że żadna ofiara nie ma sensu; lecz przytłaczająca większość cierpień - jest bez sensu - to samo dotyczy ofiar - czy wynikają z litości(Nietzsche)
..czy z bohaterstwa (tradycja) - z punktu ofiarodawcy ; .
..lecz dlaczego - czy dlatego w tym roku - opuściłem to miejsce?
..
Pomnik zamordowanych 25 maja 1944 - co roku - od 1984 - tam byłem - a teraz nie (!)
..jak to się stało..?
..
Inaczej nie potrafię wyjaśnić;
czy ONI - nie byli podwójnymi ofiarami?
..
Potem na Jagiellońskiej obok DPS z pół godziny;obserwuję przeszklony hol, patrzę na ten wielki budynek ; samo nasuwa się cierpienie starości - lecz jakie wyjście?
Koszt znacznie ponad dwa tysiące miesięcznie (!)
Widok na Karczówkę ; czasami piękny zachód Słońca i coraz mniej siły na spacer tam; podwójna ofiara złożona.
Powrót 22 punktualnym co do minuty (21.50) i tak pełnym jak kiedyś.

Coraz więcej ludzi - odstawia auta; lecz co dalej?
Podwójna ofiara - bo jedna to za mało - medytuję i wędruję do Sieci - lecz tam mały kłopot; reset.
Ponawiam spacer z samego rana; wokół Karczówki.
Pogoda idealna.
Słońce, Słońce

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz