
Racje są więc podzielone, jak chodniki; większość dla aut, trochę dla pieszych.
.."..ale przez to "trochę" mkną jeszcze rowerzyści - więc jak wędrować?
.." ..w ciągłym napięciu i ścisku.."
"..nie wejść na auto, nie dać się potrącić rowerowi.."
Znam osobiście kogoś, kogo rower tylko musnął w łokieć- i jaki efekt ..?
Jak to się nazywa nie jestem pewien, ale chyba "endoproteza.." ; i Gościu się męczy już dwa lata, ale to tylko lewa ręka.
Fakt, że w Kielcach nie da się spokojnie wędrować chodnikami, jest oczywisty.
"Zatem co..?"
Tak mniej więcej medytuję smutno i wędruję powoli i ostrożnie, jak na polu minowym.
Już blisko Kościół św.Trójcy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz