07 maja 2009

Spokojnie, Kielce (5)

środa, 8 kwiecień 2009

Spokojnie, Kielce (5)

 
Tak jest po każdym powrocie z Krakowa; jestem oszołomiony.
..i nic dziwnego, wracam z innego świata, dla mnie bajkowego.
..
Tutaj mnie właściwie już wszystko drażni i osacza, tym bardziej po takim powrocie.
Lecz Kielce to mój real; camp przetrwania. Nie udało się też dziś nie wyjść; zabrakło nie tylko cukru, także herbaty.
Bo jeść mógłbym nic dziś - po wczorajszym posiłku u Babci Maliny na Sławkowskiej - ledwo wstałem i ruszałem się ciężko.
Potem wędrowałem Plantami i pilnie obserwowałem.
Usiadłem na ławce i zwyczajnie nic , tylko patrzałem. Było tak fajnie, ciepło, dziewczyny w bluzkach,rowery, dzieci i ruch.
..
Pociąg z Peronu V odjechał dopiero o 19.22 czyli 12 minut póżniej; i po co się spłoszyłem na tych Plantach?
Moglem spokojnie jeszcze tam kilka minut spędzić,- ale ciągle się uczę - "nie ufać PKP",ani rozkładom jazdy etc. - oni maja to za nic; operują teraz "telegramami" - którymi zmieniają jak chcą właśnie godziny odjazdów - niby tylko o 10.- 12. minut - ale przecież - to wystarczy, aby wywrócić plan dnia.
..
Tak samo było rano w Kielcach; znów uciekł pociąg w Białogonie, choć bylem tam o 7.30!
Skąd mogłem wiedzieć, że rozkład jazdy znów zmienili telegramem; zamiast o 7.28, pociąg do Krakowa odjeżdża teraz o 7.18!
..
..więc czekałem na stacyjce do 8. i dziwiłem się, co też mogło się stać?
Z budynku stacyjki na piętrze ktoś się wychylał i spytałem; " już dawno, jak pojechał" - usłyszałem.
Wróciłem jak wtedy na Zytnią, lecz tym razem w kasie uprzejmie zapytałem; "o co chodzi?" - i dowiedziałem się o tych telegramach - i bardzo fajnie, bo bilet tym razem wymieniła pani bez dyskusji, tylko z dopłata na pośpieszny.
..więc nie musiałem potwierdzać u dyżurnego ruchu na Peronie II, że nie odjechałem oto do Krakowa, ani zwracać biletu z potrąceniem 10% - "wreszcie cywilizacja, nawet w Kielcach" - stwierdziłem.
..
Powrót byl ciężki; ludzie stłoczeni, dopiero od Miechowa nieco się rozlużniło. Ciągle gdzieś staliśmy; tutaj dopiero o 21.51 ; na przystanku MPK przed stacją o 21.52 , lecz "13" zamiast o 21.57 - właśnie odjechała; to reguła widać taka.
"Należy być kwadrans wcześniej w Kielcach, lub można być 10.minut dłużej w Krakowie"- medytuję teraz, i do wczorajszych, dodaję kolejne uroczyste postanowienie; wędrować tylko pośpiesznymi do Krakowa i w ogóle.
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz