07 czerwca 2011

Wiosenne trendy













Mistrz od razu nawiązuje kontakt z młodą widownią.
Widać ma praktykę z wykładów. Po pierwsze mówi swobodnie i z emfazą; uśmiecha się czarująco - od razu stwierdza, że nie potrzebuje mikrofonu.
"Mówię dość głośno, a sala ma świetną akustykę..
..a jakby ktoś i tak nie słyszał - to prosimy bliżej.."
Nikt się nie kwapi do pierwszych rzędów..
(siadłem w rzędzie dla VIP-ów z uwagi na Co-Partnera - nie miałem właściwej lampy)
Po drugie; Mistrz ogląda się - widzi stolik z wodą; bardzo dobrze - będziemy płynąć - ma być przecież o Rejsie..
Po trzecie; ma w ręku niezbędny rekwizyt; marynarkę - i wymachuje nią śmiało - bez obawy,że coś wyleci,- potem weżmie książkę - album o Rejsie.
po czwarte; konkretne wiadomości ujmowania postaci, trochę historii techniki planu, ujęcia Rejsu(jedną kamerą(sic!) etc. - ma to w małym palcu i swobodnie przeplata anegdotami z planu Rejsu - czy inne przypadki; bójki-kłótnie Polańskiego, ekspresja Jana Himilsbacha - a nawet troch o ukochanej żonie; która spodziewała się pierworodnego - akurat gdy był w ostatnich dniach planu Rejsu; w połowie września 1970: ach zaczekaj jeszcze - podobno do nie dzwonił i radził.
Chodziło o to, żeby poród wypadł 25 września; kiedy Małżonka ma urodziny..
"..chciałem, żeby miała prezent na wszystkie urodziny.."
Tymczasem poród wypadł dzień wcześniej.
Więc Mistrz uroczo bajeruje; jak się o tym dowiedział.
Był na rufie stateczku - gdy ktoś woła z mostu - który był we mgle;
Panie, Nowicki, Panie Nowicki !
..jestem ! - odpowiada mistrz
..wtedy słyszy z tej mgły; ma pan syna ! - i gościu tamten odjeżdża furką ; człap, człap.
..itp.itd.
Widownia - zwłaszcza kobieca - zaśmiewała się do łeż i była wzruszona bardzo.
Fakt
..
Ale, ale - trochę rzeczy - dowiedziałem się ciekawych i fachowych.
(rzecz jasna - nie miejsce tutaj etc.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz