08 lutego 2011
Karczówka, Kaczówka
Oglądam się jeszcze, odchodzę i nie odchodzę; tysiąc razy byłem na Karczówce
..za każdym razem inaczej.
..jeśli życie mnie przerasta, to jak poradzę - pocieszając się..Panie mój Panie..?
..obserwuję Słońce chwilę czule lecz ostrożnie; na Słońce trzeba umieć spoglądać
ostrożnie, bardzo ostrożnie; tak jest;
"Wyznać, że życie nas pprzerasta, albo, że nie rozumiemy zycia.."(Camus,ibidem)racja - ale co z tego - do czego to doprowadziło? Do czego? Tego dnia gdy zrozumiał, po prostu wsiadł do auta ; 4 stycznia 1960 - dokładnie przed pięćdziesięciu laty - pojawił się w którymś momencie na Karczówce pojawił się i teraz; może to On?
..
Tam właśnie miałem zrozumienie; jasność i radość "bez winy"; już miałem ..brak było czegoś..
..ale spostrzegłem, że mija mnie jakaś postać ; dziewczyna czy chłopak?
..niepojęte, ale trudne (!)
Posłaniec?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz