09 lutego 2011
Karczówka, Karczówka
..choć nie miałem Biblii przy sobie - lecz i tak siadłem na chwilę.
Była 50 rocznica*( bezsensownej)śmierci Alberta Camus`a
Miałem tę małą książeczkę z dwoma esejami + odczyt z Uppsali z 14 grudnia 1957
z okazji otrzymania nagrody Nobla; nie znalazłem tam pociechy.
..choć trochę nadziei?
Żadnej nadziei.Myśl czysta nie zna nadziei.
"Wybrałem jedynie ludzi, którzy pragną iść do końca, albo o których ja mam takie wyobrażenie.Nic więcej. Na razie chcę mówić o świecie, gdzie myśli tak samo jak egzystencje są pozbawione przyszłości. Wszystko co popycha człowieka do pracy i działania, wspiera się na nadziei. Myśl, która nie będzie kłamliwa, będzie więc jałowa.
W świecie absurdu wartość pojęcia życia mierzy się ich jałowością.
(Albert Camus,Człowiek absurdalny, ibidem s.61)
..co by powiedział pięćdziesiąt lat potem? - pytam ..cóż - l wertowałem książeczkę i wspominałem jak zza mgły tamten dzień 4-5 albo 6 stycznia 1960, kiedy się dowiedziałem - (byłem w Radomiu, kończyły się ferie..; Trzech Króli etc.)
Trzy osoby dramatu; irracjonalność, ludzka nostalgia i absurd - doprowadziły Camus`a do tragedii.
Karczówka, Karczówka - jaka piękna, jesteś przyjaciółko
..rozglądałem się uważnie.
..
*wiem, ale zdanie jest prawdziwe; nie ma pomyłki(!)Zresztą; cóż to rok; "jeśli umysł opowiedział się za śmiercią"(Camus)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz