sobota, 2 maj 2009
Spokojnie, Kielce (15)
Siedzę z samego przodu - jeszcze na Osiedlu nawiązuję rozmowę z panem kierowcą - i wymieniamy uwagi gdy sytuacja na to pozwala..
Dowiaduję się, że nie ma żadnych utrudnień, ani objazdów. Widział grupki demonstrantów jak zmierzały do Rynku.
Zdziwiłem się,bo tam budowa generalna; to może do Katedry ?
Bo na Plac Konstytucji - na pewno nie; budowa wielkiego parkingu - to może na Plac Wolności ?, albo koło KCK ?
"Za daleko.."
Trudno ustalić - a może za pózno sie ruszyłem ?
..
Wysiadłem kolo Romantici, kiedyś najpiękniejszego kina, a teraz dawno nieczynnego.
Patrzę na Dworzec PKS; nie widać demonstrantów -
"martwy spokój"
..to przykre, bo zostali zadeptani, i nawet wiadomo konkretnie, imiennie, przez kogo i po co.
..
Czasami wydaje się nieprawdopodobny, taki cynizm i beztroska samokracji ; jakby Tubylcy byli dużymi dziećmi i to ze szkoły specjalnej; ach Kielce, Kielce.
Tymczasem ludzie są inteligentni i bacznnie wszystko obserwują.
"Zeby tylko.."
..
Patrząc z mojego punktu, to nie powinienem narzekać; Kielce nie są jakimś molochem, wymiana opinii jest bezpośrednia; wszystkiego można się dowiedzieć zwyczajnie rozmawiając.
Lecz Kielce nie sa także grajdołem, to dość duży kompleks; do zagarnięcia było sporo; i tak też się stało.Faktycznie rozwalono wszystkie wiodące zaklady; Chemar, Iskrę i SHL , PKP, szpitale i przychodnie.
za to rozbudowano niewiarygodnie administrację.
..
Czemu nadawano różne nazwy,pod egidą osławionej "transformacji" a co w istocie da sie określić całkiem prosto.
..(samocenzura)
"Pomanifestuję tylko na ulicy Glównej i zajrzę do Parku; jaki nastrój" .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz