26 maja 2009

Spokojnie, Kielce (74)

 
Aż się rozrzewniłem tą przynależnością.
"Jaki jestem wrażliwy jednak i czuły" - medytuję.
Jak to jest z ta "przynależnością" ? - zapytuję siebie i naprawdę teraz nie wiem, już nic nie wiem na ten temat, gdzie "przynależę".
Otóż nie czuję tego wcale, żebym gdzie "przynależał" , choć jestem TUTAJ w sposób oczywisty fizycznie.
.. ale co dalej?
..
Jeśli chodzi powiedzmy o parafię, to akces zgłaszam do Parafii Katedralnej, bo tam mam akta - to fakt.
Zamieszkanie? Jakie? Ganz Egal gdzie, byle nie "na ulicy"
Natomiast urzędową przynależność, zgłoszę teraz do Urzędu Wojewódzkiego właśnie - głównie przez sentyment z młodości, gdzie kolonie letnie grały tak wiele.
..bo ja chcę gdzieś przynależeć!
..i nagle zobaczyłem na tle Gmachu, właściwie to wszystkie moje kolonie letnie, uszeregowane piętrami; 9.licząc z parterem(Podzamcze) - bo tyle ich było.(były jeszcze 10.czyli pierwsze, gdzieś w Sudetach = ale to było cos ekstra, jakby "prewentorium" - na samym początku i jak we mgle)
..
Znów się wzruszyłem, aż ledwo widzę.
Rozważam to zagadnienie "przynależności" serio, bo to bardzo ważne było dla mnie, takie poczucie. Choć na skali Maslowa, jeśli pamiętam blisko wierzchołka jego trójkąta - to jednak, tu bym dyskutował. Jeśli na przykład, byłbym wyjechał stąd - to gdzie bym przynależał najbardziej?
..
Tego bardzo się obawiałem, gdy kręciłem się w tym Gmaszysku i w terenie, gdzie bym przynależał? Rozważałem, bo rosło poczucie bezsensu !
Lecz tego się niepotrzebnie obawiałem. Teraz to oczywiste, że TAM bym przynależał - i to nie "najbardziej", lecz całkiem.
..
Jest to dla mnie teraz, zupełnie oczywiste, lecz szkoda, że tak pózno.
Teraz właśnie widzę, jak ciężkim bylem idiotą,że czymś takim się martwiłem, i że się STAD nie ruszyłem w porę, że nie uskoczyłem choćby w ostatniej chwili, gdy szaleństwo LUSTERIAN bylo już oczywiste.
..
Ale czemu się dziwić? Czym wzruszać..?
..ach Blaise Pascal, gdy się służy idiotom, to trudno nie zidiocieć.
Teraz, po latach pilnej obserwacji, tę myśl, bym jeszcze uzupełnił; nie trzeba nawet służyć..,żeby zidiocieć.
Otóż Blaise Pascal; wystarczy być z idiotami "na co dzień", i człowiek zidiocieje, jak Amen w pacierzu!
Jak powiadają Tubylcy; " jak wejdziesz między wrony, krakaj tak jak ONY.".
To prawda, bo to fakt.
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz