25 maja 2009
Spokojnie, Kielce(73)
Aż przystanąłem chwilę; zbliżałem się do pasów, ze światłami jak najbardziej, ale w Kielcach, to najniebezpieczniejsze momenty w życiu, takie przechodzenie wielopasmowej Ale IX Wieków Kielc!, i - na pasach,i na światłach; któreś "z aut może się znarowić.."'- jak powiadają wtedy, gdy kogoś przejadą na pasach; otóż nie wiedzą, jak to się stało.
..tylko wynik się liczy; czy całkiem..?
Osobiście wolałbym całkiem, ale gwarancji nie mam żadnej, więc odwlekam każde przejście, bo to jakby losowanie, nurkowanie ,surfowanie;lecz na desce.
..
Osobiście Urząd Wojewódzki towarzyszy mi od dzieciństwa, poprzez kolonie letnie na które mnie wysyłano co roku WTEDY, i to na cale dwa miesiące, czyli na dwa turnusy. Jak to załatwiali , nie wiem, ale to było coś; na każdym turnusie byli inni koledzy, a czasami i wychowawcy; ten sam był tylko Kierownik, Intendent i ja.
Były to fajne miejscowości; Podzamcze,Sandomierz, Wolica, Czarnca, Wzdół Rządowy i świetna organizacja. Może trochę przesadzali z drylem i apelami rano i wieczorem, i tym ciągłym śpiewaniem "naprzód młodzieży świata..", rano i wieczorem, choć pieśń piękna i marszowa, ale rano i wieczorem?
"..i co z tego wyszło?"- znów medytuję, "maszerowali, maszerowali..i co z tego?"
Tutaj muszę zaznaczyć, że o to śpiewanie wcale nie mam pretensji do tego Gmaszyska; Wtedy zresztą Urząd Wojewódzki, tak naprawdę nazywał się"WRN" i mieścił w Pałacu Biskupów Krakowskich, tuż kolo Katedry; stamtąd startowaliśmy i tam wracali potem.
..
Zatem nie o to chodzi, lecz bliższą historię, którą obserwowałem.
W której od 1975 trochę z boku, lecz od 1981, całkiem z środka uczestniczyłem.
..
.. a teraz chciałbym się zaczepić znowu, lecz nie o zatrudnienie, slużbę etc. chodzi tym razem.
Przynależność.
..ach Blaise Pascal, każdy musi gdzieś przynależeć, albo do jakiej parafii, albo do Urzędu Wojewódzkiego - inaczej nie można.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz